Pieguski domowej roboty
Czacha dymi, test za testem, wójt, burmistrz, normy prawne i obyczajowe.
Gdy już wszystko mi się zaczyna mylić to znaczy, że trzeba się na chwilę oderwać.
A żeby właśnie trwało to tylko chwilę, było przyjemnie, a potem smacznie, by znowu można było usiąść do książeczek, tylko tym razem z herbatą i ciachem.
Stąd pieguski. To lubię. Najprostsze ciasto, nawrzucane wszystko co się znalazło. I już, wracamy do nauki!
Hurra hurra, za 6 dni maturra!
potrzebujemy:
1 kostki miękkiego masła
3/4 szklanki cukru
1 jajko
2,5 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół opakowania płatków czekoladowych
pokrojone płatki migdałów,
orzechów, rodzynek etc.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni.Masło ucieramy z cukrem, dodajemy jajko, miksujemy.
Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, sól, dokładnie miksujemy.
Dodajemy orzechy, migdały, rodzynki a na koniec czekoladę.
Z masy robimy małe kuleczki, które spłaszczamy,
układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy około 20 minut.
Ciasteczka możemy włożyć do puszki i jeść jeszcze przez kilka dni.
Smacznego! ;)
2 komentarze:
Dziękuję za każdy komentarz :)