Clafoutis, czereśnie i truskawki
Ach jak gorąco. Powietrze trochę się klei i tak naprawdę to już czekam na jakąś burzę. Właśnie na takie oczekiwanie i gorący czerwcowy wieczór idealnie pasują czereśnie. W formie clafoutis. Cóż to? Trochę po francusku, owoce zatopione w cieście. Słodkim, trochę naleśnikowym cieście ze śmietanką. Najlepsze jeszcze na gorąco, żeby wyrównać temperatury między nami a otoczeniem :) A zaraz potem... już zimny, koktajl truskawkowy. Najlepszy, lekki, mleczno-jogurtowy. Tak może smakować całe lato.
Potrzebujemy:
300 g czereśni
2 jajka
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
200 ml śmietanki 30%
łyżka masła
łyżka bułki tartej
kropla aromatu waniliowego
Czereśnie myjemy, obieramy, pozbawiamy pestek. Możemy polać je odrobiną mocnego alkoholu i zostawić na chwilę. Jajka ucieramy mikserem z cukrem aż powstania biała masa, następnie dodajemy do niej przesianą mąkę i śmietankę oraz aromat waniliowy. Miksujemy dokładnie. Żaroodporną formę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Na dole układamy 1/3 czereśni, zalewamy ciastem, następnie następne 1/3, znowu ciasto i na samej górze układamy resztę czereśni. Wkładamy na 40 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
A teraz czas na Koktajl Truskawkowy!
Przepis banalny, ale podam :)
Potrzebujemy:
1/2 kg truskawek
300 ml zimnego mleka
1 mały jogurt naturalny
1/3 szklanki cukru pudru
Powyższe składniki miksujemy za pomocą blendera. To tyle!
cudowności :)wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńU mnie od wczoraj burzowo. Cudownie! Clafoutis wyglada przsmacznie. I te czeresnie...
OdpowiedzUsuńoj tak, upał doskwiera niesamowicie.
OdpowiedzUsuńale z takimi lekkimi, delikatnymi smakołykami,
nawet ten żar nie straszny ;]
wspaniałe clafoutis.
Piękne, tylko się proszą, by je zjeść :-)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają czereśnie w takim cieście, a na widok koktajlu mnie odrzuca :D wypiłam dziś chyba 4 szklanki więc chwilowo mam dość
OdpowiedzUsuńwspaniałe propozycje :) pięknie u Ciebie tak kolorowo :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwygląda na taki delikatny i puszysty :)
OdpowiedzUsuńpyszności :-)
OdpowiedzUsuńClafoutis, słyszałam o tym, chyba na wytrawnie kiedyś jakiś przepis widziałam (z pomidorkami koktajlowymi bodajże) - wygląda to bosko, czereśnie to mój ulubiony smak lata! Poezja w najlepszym wydaniu.
OdpowiedzUsuńMonika
nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym się na chwilkę znaleźć w Twojej kuchni i skosztować tych dobroci;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie popijam identyczny koktajl ;).
OdpowiedzUsuńA zdjęcia są obłędne. Znów przyszła wielka ochota na clafoutis !
już czuję smak! samo przeglądanie Twojego bloga sprawia mi nieziemską przyjemność :>
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Boski deser - letni faworyt :D
OdpowiedzUsuńlatem ulubione :)
OdpowiedzUsuńPycha. W tym roku jeszcze nie robiłam clafoutis.
OdpowiedzUsuń