Torcik Brownie z Malinami
W poprzedni weekend, chyba już ten ostatni ze słonecznych i odrobinę wakacyjnych pojechaliśmy na jedną z ostatnich działkowych wizyt. Zerwaliśmy ostatnie brzoskwinie, dostaliśmy od sąsiadki ogromną porcję bazylii, z której zrobiłam oscypkowe pesto, nazbieraliśmy wielkiej miski malin i już podskórnie wiedzieliśmy, że to już ostatnie podrygi lata.
Siedziałam sobie na pomoście nad jeziorem, łapałam intensywne jeszcze, choć już leniwe promienie słońca i myślałam sobie, że następny rok mija w nieustraszonym tempie. Już zaraz jesień? Niemożliwe.
Całe szczęście można przywitać ją w przyjemny spósób. Jednym z nich jest upieczenie najprostszego i najpyszniejszego ciasta z malinami.
Na pewno wiecie, jak smakuje brownie. Na zewnątrz czekoladowa skorupka w środku miękka czekolada, czasami nawet trochę płynna. Nie ma bardziej czekoladowego ciasta, które do tego jest tak proste w wykonaniu, a zapach rozchodzący się po domu podczas pieczenia jest po prostu niesamowity. :-)
Ten torcik to chyba najlepsza rzecz, jaka wyszła spod moich rąk w tym roku!
Koniecznie musicie spróbować go zrobić, szczególnie teraz, gdy jeszcze maliny są wszędzie do kupienia, a aura za oknem wręcz prosi o przeganianie jej za pomocą czekoladowych czarów.
Potrzebujemy
(moja foremka ma średnicę 16 cm):
200g czekolady gorzkiej
50g czekolady mlecznej
150g masła
3/4 szklanki cukru pudru
100g mąki
4 jajka
kropla aromatu waniliowego
+
375ml śmietany 30%
3 łyżki cukru pudru
śmietan-fix
1 duże opakowanie malin
1. W rondelku roztapiamy masło, dodajemy kawałki czekolady, rozpuszczamy je z masłem na małym ogniu, mieszamy. Zdejmujemy z ognia, odstawiamy na chwilę, aby przestygła.
2. W misce miksujemy jajka z cukrem pudrem i kroplą aromatu (ja użyłam blendera, 10 sekund i gotowe). Wlewamy rozpuszczoną czekoladę i miksujemy ponownie.
3. Do masy dodajemy przesianą mąkę i miksujemy bardzo krótko, tylko do połączenia.
4. Foremkę (16cm) wykładamy papierem i smarujemy masłem. Przelewamy do niej masę czekoladową.
5. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni i pieczemy około 25 minut.
Ciasto powinno być mokre :-)
6. Po wyjęciu z piekarnika studzimy, najlepiej kilka godzin.
7. Gdy ciasto będzie wystudzone kroimy je na dwie części za pomocą noża.
8. Ubijamy śmietanę na sztywno, z dodatkiem cukru pudru i śmietan-fixu (on naprawdę jest pomocny przy tortach).
9. Blaty przekładamy bitą śmietaną. Na górze również wykładamy bitą i delikatnie wykładamy maliny.
10. Możemy włożyć na trochę czasu do lodówki.
A na sam koniec - znalazłam dla Was zdjęcie żeby pokazać, jak torcik wyglądał w środku :) Na zewnątrz jest ta krucha czekoladowa skorupka natomiast w środku miękka masa. Jak dla mnie idealny!
Planowałam dzisiaj zrobić czekoladowe ciasto z chili ale patrząc na Twój torcik .... zmieniłam zdanie :):) Zabieram się do pichcenia :) Miłego dnia życzę
OdpowiedzUsuńWow, super! Mam nadzieję, że się udał :) Pozdrawiam!
Usuńpięknie wygląda, jak ja lubię maliny:) mniam:D
OdpowiedzUsuńWyczarowałaś tort!
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło :D
UsuńO kurcze. Wygląda niesamowicie, a smakuje zapewne jeszcze lepiej:) U nas dzisiaj drożdżówka:) Przed chwilą do piekarnika poszła :)
OdpowiedzUsuńŚledzę na instagramie te wasze wypieki, wyglądają super! :D
UsuńPuszy się pięknie!;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie niby puszy, a tak naprawdę w środku miękka czekoladka - najlepiej!!! :))
UsuńCudowny! Aż chce się skosztować kawałeczek. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maliny ;) Wygląda pięknie, a smakuje pewnie jeszcze lepiej
OdpowiedzUsuńNa pewno pyszne brownie i te malinki:)
OdpowiedzUsuńjest piękny, uwielbiam takie "proste" torty :)
OdpowiedzUsuńdziś wypróbowałam <3 super przepis!
OdpowiedzUsuńNagle wzrosło mi zapotrzebowanie na czekoladę!!! BARDZO! :)
OdpowiedzUsuńTort wygląda pięknie!
Magdzikowe Wypieki
Pozdrawiam