Jagody i galette

10/05/2014 Agata 10 Comments

Leniwe niedziele. Październik to jest piękny miesiąc. Jeszcze można chodzić w ciepłej bluzie i zbierać kasztany, skakać po wielkiej stercie liści i łapać ostatnie promienie słońca popijając kawę na poznańskiej ulicy Taczaka. Jeszcze chwila i się skończy. Stąd też trzeba zaplanować sobie jesień, żeby nie była zbyt przygnębiająca.

Mamy już przewodnik, zabukowane wszystko co trzeba i spisane plany. W Amsterdamie spróbuję świeżego stroopwafel i dobrego sera, to postanowione. Chodzi o to, żeby mieć pewność, że gdy październik się skończy, listopad też będzie dla nas łaskawy.

Dzisiaj mam dla Was galette, czyli najprostszą na świecie tartę. Ta jest z jagodami (macie jeszcze zamrożone zapasy z lata?) ale równie dobrze mogą być to inne owoce. Cała filozofia polega na tym, aby zagnieść ciasto i włożyć do niego owoce (ze śmietaną lub mascarpone). To chwila. A potem można się zajadać, do niebieskich zębów :)

Potrzebujemy:

na ciasto

200 g mąki pszennej

50 g drobnego cukru

125 g zimnego masła

2 żółtka

szczypta soli

nadzienie

1 szklanka jagód (mogą być mrożone)

4 łyżki mascarpone

2 łyżki brązowego cukru

1 jajko

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni z termoobiegiem.

Łączymy ze sobą składniki na ciasto, masło rozcieramy aby złączyło się z resztą, dokładnie zagniatamy, zawijamy w folię i odkładamy na pół godziny do lodówki.

Następnie rozkładamy papier do pieczenia a na nim kładziemy kulę z ciasta, którą rozwałkowujemy. Brzegi koła mogą być nierówne.

Mascarpone miksujemy z jajkiem i cukrem, a następnie delikatnie mieszamy z jagodami. Masę wylewamy na okrąg ciasta i zagniatamy brzegi. Pieczemy około 30 minut (do zarumienienia się ciasta i ścięcia masy serowej)