Pyszne ciasteczka z kleiku ryżowego (bezglutenowe)

8/31/2010 Agata 3 Comments



Taki mój smak dzieciństwa. Najlepsze na świecie, najprostsze ciasteczka. W sam raz na poprawę humoru.
Słodkie, kruche na zewnątrz, w środku mięciutkie. Odkąd pamiętam bawiłam się w wyklejanie różnych napisów, literek, znaczków. Na nich uczyłam się alfabetu. 
Idealne na wyznawanie uczuć ;-) 
Rozkosznie smakują jeszcze ciepłe, popijane zimnym mlekiem. Jeśli komuś słowo kleik kojarzy się okropnie  zapewniam, że zmieni zdanie. 
Potrzebujemy:
1 opakowanie kleiku ryżowego (tak to wygląda -> klik)
1/2 kostki ciepłego masła
2 duże jajka
3/4 szklanki cukru
kropelka aromatu waniliowego

Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni. Wszystkie składniki mieszamy, ugniatamy, aż stworzą jednolitą masę. Blachę wykładamy papierem do pieczenia (lub smarujemy tłuszczem). Wykładamy wzorki, literki, kuleczki wg własnego uznania, pamiętajmy że muszą być dość grube. Wkładamy do piekarnika na około 25 minut - lub czekamy aż się zarumienią.
Smacznego!

3 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Raspberry Cupcakes

8/29/2010 Agata 5 Comments


Założyłam sobie, że kiedyś muszę chociaż spróbować zrobić cupcakesy. Miały być różowe, słodkie, duże i kolorowe ;) Samo zrobienie mufinek to w sumie jeszcze nic, cała zabawa zaczyna się dopiero potem.
Chciałam w końcu wykorzystać malinki, więc ciasto mufinkowe miało ich w sobie naprawdę sporo.
Co tu mówić, po prostu trzeba na nie popatrzeć!


150 g mąki pszennej
50 g płatków owsianych
120 g cukru
1 jajko
2 łyżki soku z cytryny
1 szklanka mleka
4 łyżki oleju 
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka malin

krem do tortów śmietanowy
szklanka mleka
pół kostki masła
pół szklanki soku z buraków

na lukier:
1 białko jajka
szklanka cukru pudru
sok z połowy cytryny



W jednym naczyniu mieszamy składniki suche, w drugim mokre, dodajemy porwane kawałki malin maliny i delikatnie mieszamy. Papilotki do mufinek zapełniamy do 3/4 wysokości. Pieczemy w temperaturze 190 stopni przez 25 minut. Studzimy.


Przygotowujemy śmietankowy krem do tortów wg przepisu na opakowaniu, w trakcie miksowania dodajemy sok z buraków (nada różowy kolor). Kremem napełniamy rękaw dekoracyjny, ozdabiamy cupcakesy. 

Aby przygotować lukier ładniejszy niż zwykle (jest biały jak farba ;) miksujemy na najwyższych obrotach białko jajka i dodajemy cukier puder, następnie sok z cytryny. Miksujemy przez 3 minuty.
Ozdabiamy.



Smacznego!

5 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Cukinia zapiekana z mięsem i warzywami

8/26/2010 Agata 12 Comments


Ach, jakie to było dobre! Dzisiejszy obiad uzmysłowił mi jak bardzo stęskniłam się za tymi warzywami. Cukinia... Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem szczerze jej nie znosiłam. Ale dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia. Dziś podjęłam wyzwanie i spędziliśmy trochę czasu w kuchni na przyrządzaniu tego dania. Wyszło pyszne. Chociaż B. wyszedł pociachany prawie tak samo jak papryka, którą kroił ;)
Nie spodziewałam się, że mogłabym zjeść cukinię w całości, nawet ze skórką. A tutaj, dzięki bulionowi, w którym trochę się podgotowała podczas pieczenia była ona rozkosznie miękka. Polecam korzystać z obecnych teraz w sklepach warzyw. Tak smakuje babie lato!

Potrzebujemy:
2 duże cukinie
500 g mięsa mielonego
1 dużą paprykę
1 pomidor
3 ząbki czosnku
100 g sera żółtego (kostka)
1 kostka bulionowa
przyprawy:
listki świeżej bazylii
chilli cayenne
pieprz
sól
słodka papryka

Cukinie przekrajamy na pół, wydrążamy każdą z części (ja zrobiłam to za pomocą łyżki do lodów), wydrążone części cukinii oprószamy solą i odkładamy na bok,. Puste cukinie przyprószamy solą i pieprzem, zostawiamy. Paprykę kroimy na małe paseczki, pomidor w kostkę, siekamy bazylię.
Na patelni rozgrzewamy olej, wykładamy mięso mielone, po chwili wyciśnięte na prasce ząbki czosnku. Smażymy pod przykryciem. Dodajemy bazylię. A Po kilku minutach jeszcze sporo (około 2 łyżeczek) słodkiej papryki oraz chilli wedle uznania, mieszamy i zostawiamy pod przykryciem na kilka minut. Dodajemy pokrojoną paprykę, pomidora oraz miąższ z wydrążonej cukinii. Dusimy pod przykryciem około 7 minut. 
W tym czasie na tarce trzemy kostkę sera oraz przygotowujemy bulion wg instrukcji na opakowaniu - około 0,5 litra, które wylewamy na głęboką blachę. Cukinie napełniamy nadzieniem, przykrywamy sporą ilością sera żółtego i wkładamy na pół godziny do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni.
Na jedną osobę przypada pół takiej wypełnionej nadzieniem połówki, którą spokojnie idzie się najeść do syta ;)

Smacznego!

12 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Bułki z pieczarkami i serem

8/25/2010 Agata 2 Comments


Dopiero co wyciągnęłam je z pieca i... dopiero co zniknęły :-) Cała rodzina mi się na nie rzuciła, gdyż w całym domu zapanował obłędny zapach drożdżówki na wytrawnie. Przyznam, że proces ich jedzenia to jakaś 1/20 czasu, które musiałam im poświęcić, ale (powiem to znowu) warto było. Powoli żegnam się z moją domową i rodzinną kuchnią, gdyż już za tydzień będę w Poznaniu, po studencku, bez żadnych warunków na pieczenie czegokolwiek. Dlatego przez najbliższe dni będę prowadziła kuchenną ofensywę na piekarnik :-)

Wzorowałam się na przepisie z Moich wypieków, ale w sumie to i tak większość zrobiłam "na oko".



Potrzebujemy:
500g mąki
50g świeżych drożdzy
100 ml mleka
2 jajka
łyżeczka cukru
szczypta soli

500g pieczarek
1 duża cebula
olej do smażenia
100 g sera żółtego
1 jajko



Drożdże rozrabiamy z ciepłym mlekiem, dodajemy łyżkę cukru i szklankę mąki, mieszamy. Następnie dodajemy resztę mąki i jajka, mieszamy ręcznie, dodajemy szczyptę soli. Wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce na godzinę.
Na patelni szklimy pokrojoną w paski cebulę, następnie dodajemy ćwiartki pieczarek. Smażymy najpierw pod przykryciem, a potem bez, aby wyparowała woda. Studzimy.
Ciasto rozwałkowujemy, dzielimy je na długie prostokąty, które składamy na pół i wkładamy w nie pieczarki (dużo, dużo!) i przykrywamy serem. Sklejamy brzegi bułeczek, smarujemy rozbełtanym jajkiem za pomocą pędzelka. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 130 stopni, po 5 minutach podwyższamy temperaturę do 190 stopni. Po 20 minutach bułkensy powinny być zarumienione i gotowe. Smacznego ! :-)


i na koniec mój młodszy brat :)

2 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Czosnkowe krewetki i Cezar

8/22/2010 Agata 4 Comments

Letni obiad. Zjedzony na świeżym powietrzu pozwala zapomnieć o tym, że wieczory robią się coraz chłodniejsze, dni krótsze i że oplatają nas pierwsze nici babiego lata.
Nie rozpaczam z tego powodu, lubię jesień. Lubię jej smaki i kolory, i mój krzak malin, który obrodzi dopiero w połowie września. Ale dzisiaj były krewetki i moja ulubiona sałatka cesarska. Grzanki i kurczak, pomidorki i ser.  Krewetki skropione cytryną. Pycha. Oto i one!


Na czosnkowe krewetki potrzebujemy:
300 g zamrożonych krewetek Black Tiger
6 ząbków czosnku
oliwa z oliwek
sól, pieprz
cytryna

Krewetki rozmrażamy, płuczemy, osuszamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy wyciśnięty na prasce czosnek, czekamy aż się przyrumieni. Wtedy wkładamy na patelnię krewetki i smażymy około minuty, dwóch. Muszą się zaróżowić, ale należy uważać żeby nie smażyć za długo (wtedy robią się twarde).
Zdejmujemy z patelni, przyprawiamy solą i pieprzem i skrapiamy sokiem z cytryny. Podajemy z sałatką Cezar:



sałatka Cezar po mojemu:

główka sałaty lodowej lub mieszanka różnych sałat
2 piersi z kurczaka
cztery kromki chleba tostowego
50 g sera żółtego
12 pomidorków cherry
100 ml oliwy z oliwek
zioła prowansalskie


Liście sałaty rozrywamy, piersi z kurczaka kroimy na cienkie paski i smażymy z ziołami (ja robiłam to na beztłuszczowym grillu). Chleb tostowy opiekamy w tosterze i każdą kromkę kroimy na małe kwadraty. Pomidorki cherry przekrajamy na połówki, ser żółty trzemy na tarce z grubymi oczkami lub kroimy w paski. Zioła prowansalskie mieszamy z oliwą z oliwek, mieszamy wszystkie składniki, oprócz grzanek, które dodajemy tuż przed podaniem (aby nie nasiąkły).


Smacznego!

4 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Szarlotka sypana z antonówką

8/18/2010 Agata 4 Comments

Sierpień to jabłka. Dzisiaj postanowiłam je wykorzystać, tak jak lubię najbardziej czyli z cynamonem. Z Moje Co Nieco wybrałam przepis, który okazał się być idealny. Ciasto powstało szybko, było pyszne (zniknęło ekspresowo), rozmiary bałaganu w kuchni zostały ograniczone do minimum. Nie musiałam nawet użyć miksera.
Buziaczki dla mojej mamy, która zadeklarowała chęć do obrania i starcia jabłek! Pomyśleć, że od października już nie będę miała jej wszystkich złotych rad pod ręką...




składniki:

szklanka mąki
szklanka cukru
szklanka kaszy manny
1/2 szklanki płatków owsianych
łyżeczka proszku do pieczenia
2/3 kostki margaryny
1kg jabłek (kwaśnych, np. antonówek)
2-3 łyżeczki cynamonu
masło do wysmarowania formy


Mąkę, kaszę mannę, płatki owsiane, cukier i proszek dokładnie mieszamy w misce i dzielimy na 3 równe części. Jabłka obieramy i ścieramy na dużych otworach tarki, dzielimy je na 2 części.
Formę dokładnie smarujemy masłem i Wykładamy warstwy:
sucha masa - jabłka plus cynamon - sucha masa - jabłka plus cynamon - sucha masa
Na wierzch dokładnie wykładamy pokrojoną w cienkie plasterki margarynę, tak by cała sucha masa była idealnie przykryta.

Pieczemy około 45min w temp. 180 stopni.




4 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)