Makaron z grillowanym łososiem i pietruszkowym pesto

11/20/2012 Agata 16 Comments


W końcu znalazłam sposób, aby łosoś miał swój wyrazisty smak i dobrze komponował się z makaronem!
Pesto pietruszkowe jest niezawodne, bardzo aromatyczne (bardziej od bazyliowego) a do tego o wiele tańsze. Jeśli nie macie grilla elektrycznego użyjcie patelni grillowej, albo zwykłej. Zrobienie tego obiadu jest bardzo proste, polecam. :)


na 3 osoby:

Potrzebujemy:
300g makaronu spaghetti/tagliatelle
2 spore dzwonki świeżego łososia
1 cytryna
3 ząbki czosnku
3 natki pietruszki
3 łyżki oliwy z oliwek
1 plasterek żółtego sera porwany na kawałki
pieprz, sól

Przygotowujemy pesto:
Od natki pietruszki odrywamy grube części łodyg. Myjemy, wrzucamy do blendera, dodajemy do niej ząbki czosnku, sok z wyciśnięty z połowy cytryny, oliwę z oliwek i kawałki sera. Dodajemy pół łyżeczki soli i pieprzu. Za pomocą blendera miksujemy na gładką masę.

Gotujemy makaron zgodnie z opisem na opakowaniu, z dodatkiem oliwy z oliwek. Odcedzamy.

Przygotowujemy łososia:
Dzwonki łososia skrapiamy obficie sokiem z cytryny, posypujemy odrobiną soli i pieprzu. Na płycie rozgrzanego do 200 stopni grilla elektrycznego kładziemy je na około 7 minut. Po tym czasie odwracamy na drugą stronę i smarujemy 1 łyżeczką pesto. Grillujemy jeszcze około 5 minut (aż nabierze różowego koloru).

Dzwonki przekładamy na talerz, gdzie za pomocą widelca dzielimy go na mniejsze kawałki. Wykładamy je na makaron, następnie wykładamy po dużej łyżce pesto. Mieszamy, podajemy ciepłe.



Pesto pietruszkowe możemy podgrzewać i nie zgorzknieje (jak bazyliowe) więc jest też dobre na późniejsze dokładki :)


Smacznego!

16 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Domowe hamburgery

11/13/2012 Agata 13 Comments



Jak zamienić fast food w slow food? Trzeba wstać rano, wyrobić ciasto drożdżowe na bułki, uformować je, wrzucić do piekarnika i cieszyć się ich zapachem rozchodzącym się po całym domu.
Potem zmielić mięso, przyprawić je według uznania, ręcznie ukształtować. 

Nie takie skojarzenie się nam nasuwa, gdy słyszymy o hamburgerach, prawda?
Polecam, zupełnie inaczej smakują, gdy znamy dobrze każdy ich składnik.

EDIT:
Chciałabym przy okazji podziękować mojemu kochanemu bratu, który jest najlepszym dostawcą brakujących składników na świecie. Cierpliwie wysłuchuje moich "wishlist" i je spełnia. Dzięki M.! :)




Potrzebujemy:

na 6 bułek:
1 szklanka ciepłej wody
1/2 szklanki mleka w proszku
2 łyżki roztopionego masła
2 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
1/2 paczki drożdży instant (1 łyżeczka)
1 jajko
3 szklanki mąki pszennej
+
1 żółtko
1 łyżka mleka
sezam do posypania

na 6 burgerów:
1 kg wołowiny w kawałkach
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
pieprz, sól
zioła prowansalskie
2 żółtka

plus:
mieszanka sałat
1 duży pomidor w plasterkach
6 plasterków sera
2 korniszony

sos tysiąca wysp:
3 łyżki majonezu + 2 łyżki kaczupu



bułki:
1.Do miski nalewamy wodę i mleko, dodajemy masło i cukier.
2. Dodajemy drożdże, mieszamy i odstawiamy na kilka minut.
3. Dodajemy jajko, połowę mąki, sól, zagniatamy ciasto dodając mąkę w trakcie. Przekładamy ciasto w spokojne, ciepłe miejsce na pół godziny.
4. Dzielimy ciasto na 6 części, formujemy kulki, które odrobinę spłaszczamy.
5. Żółtko mieszamy w miseczce z mlekiem, solimy. Smarujemy nim bułki i posypujemy sezamem.
6.Układamy je na blasze wyłożonej papierem i odkładamy jeszcze na chwilę. 
7.Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni. Wkładamy do niego bułki na około 15 minut.

mięso:
1. Mielimy mięso, przyprawiamy ziołami prowansalskimi.
2. Cebulę siekamy jak najdrobniej i wrzucamy do mięsa.
3. Na koniec dodajemy żółtka. Masę mieszamy za pomocą rąk,
formujemy spłaszczone kule.
4. Smażymy na średnim ogniu przez kilka minut. Przyprawiamy pieprzem i solą.

całość:
1.Bułki kroimy na pół, smarujemy górę i dół sosem,
2. Wykładamy sałatę, mięso, odrobinę sosu, plasterek sera, plasterki korniszona, plaster pomidora.
3. Przykrywamy górą bułki.

W hamburgera możemy wbić patyk od szaszłyków, żeby całość zachowała formę.



Smacznego!

13 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Muszle z mięsem i mozzarellą

11/06/2012 Agata 21 Comments



Listopad, miesiąc, który najchętniej przeżyłabym zahibernowana. Ale skoro jest to niemożliwe, zawsze można spróbować go przetrwać. Dobre jedzenie, ciepła herbata, kakao, koc i drugie 36,6°C obok również się sprawdza. Zatem, oto jeden z pomysłów jak dobrze przeżyć (i się najeść w) ten miesiąc.
Makaron muszle, inaczej conchiglioni to fajny, efektowny i prosty pomysł na obiad. Każda z muszelek nadziana jest farszem z mięsa i kawałkiem mozzarelli. Zapiekamy je w pomidorach, popijamy dobrym winem. Gwarantuję, że listopad od razu będzie trochę łatwiejszy do przeżycia.



Potrzebujemy:

ok. 30 muszli makaronowych (połowa dużego opakowania)
500g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego)
1 puszka pomidorów (w całości)
1 cebula
3 ząbki czosnku
10 czarnych oliwek bez pestek
1 duża kulka mozzarelli
1 kartonik przecieru pomidorowego
pieprz, sól,
zioła prowansalskie
oliwa z oliwek, olej


Makaron:
Gotujemy wodę, solimy, dodajemy 3 łyżki oleju. Do wrzącej wody wrzucamy muszle makaronowe i gotujemy około 6 minut. Mają tylko trochę zmięknąć. Odcedzamy, płuczemy ciepłą wodą.

Mięso:
Na kropli oleju szklimy posiekaną cebulę, dodajemy mięso, przyprawiamy solą, pieprzem, ziołami i dodajemy zmiażdżony czosnek.
Kiedy mięso zmieni kolor dodajemy pomidory z puszki (gdy są jeszcze w środku puszki "ciachamy" je nożem"). Mieszamy, zostawiamy pod przykryciem, dodajemy pokrojone w ćwiartki oliwki. Zostawiamy na małym ogniu jeszcze na kilka minut pod przykryciem.

Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Smarujemy naczynie żaroodporne oliwą. Kulkę mozzarelli kroimy na 2-centymetrowe kawałki.
Muszle nadziewamy farszem za pomocą małej łyżeczki, do każdej wkładamy kawałek mozzarelli.
Nadziane muszle wykładamy na naczynie żaroodporne, następnie zalewamy je koncentratem pomidorowym z kartonika.
Wkładamy do piekarnika na ok. pół godziny, najlepiej gdy przez drugie 15 minut naczynie będzie miało przykrycie (makaron się nam nie wysuszy).



Smacznego!

21 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)

Mleczna Kanapka

11/03/2012 Agata 26 Comments



Macie coś takiego, że jeśli zobaczycie tę jedną rzecz w trakcie zakupów to na pewno wyląduje ona w waszym koszyku? Ja mam. Mleczną Kanapkę.
Długo się zastanawiałam nad tym, jak osiągnąć w domowych warunkach to, co lubię najbardziej.
Wszystkie przepisy, które znalazłam w sieci prowadziły raczej do zrobienia czegoś w kształcie wuzetki. A ja chciałam MLECZNĄ KANAPKĘ! Podłużną, prostokątną, z niezbyt wyrośniętym biszkoptem i miodem.
Udało się! Mleczne nadzienie jest najlepsze na świecie.
Polecam.



Potrzebujemy:

na biszkopt kakaowy:
6 jajek (oddzielamy białka od żółtek)
2 łyżki oleju
1 szklanka cukru
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
5 łyżek kakao (gorzkiego)

mleczne nadzienie:

3/4 szklanki mleka
3 szklanki mleka w proszku
1/2 szklanki cukru
3 łyżki miodu
340g masła (dwie kostki po 170g)



Najpierw biszkopt:
1.Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni.
2. Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywno,
3. Następnie dodajemy cukier, miksujemy i dodajemy żółtka.
4. Dodajemy olej, miksujemy.
5. Lyżka po łyżce dodajemy mąkę, najpierw tortowej, potem ziemniaczanej i delikatnie mieszamy.
6. Na sam koniec dodajemy przesiane kakao, delikatnie mieszamy.
7. Gdy masa będzie już jednolita wykładamy na największą możliwą blachę (ja użyłam tej od piekarnika, wymiary 40x35cm) wyłożoną papierem do pieczenia.
8. Wkładamy do piekarnika na około 25 minut. 


UWAGA: Chodzi o to, że całe ciasto ma być rozłożone dość cienko, nie może zbyt wyrosnąć -
tylko tak uzyskamy efekt mlecznej kanapki.

Nadzienie:
1. Do rondelka wlewamy mleko, podgrzewamy na średnim ogniu, rozpuszczamy w nim cukier i miód. Zostawiamy do ostygnięcia (koniecznie!).
2. Masło miksujemy na gładką masę,
3. Dodajemy mleko z cukrem i miodem.
4. Gdy będą już jednolite dodajemy mleko w proszku.
5. Miksujemy. 

Całość:
1. Ciasto wyjmujemy z piekarnika, studzimy. 
2. Dzielimy na  dwie połowy (dół ciasta będzie teraz na górze mlecznej kanapki).
3.Wykładamy na jedną połowę nadzienie i przykrywamy drugą. Dzielimy na 10 prostokątów. 
4. Podajemy (ja owinęłam w szary papier i przewiązałam sznurkiem).



Smacznego!

26 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz :)