Deser jogurtowy z malinami i borówkami
Przeprowadzka, praca, przygotowania do studiowania. Krótko mówiąc: Poznań od trzech tygodni.
Powoli zbieram wszystko do kompletu, kuchnia już stoi, tyle, że na razie cały mój grzewczy asortyment to... mikrofalówka. Czekają mnie ciężkie czasy!
Dzisiaj przedstawiam prosty i efektowny deser, z moimi ulubionymi bohaterami późnego lata czyli malinami i bórówkami. Deser pyszny i superzapychający. Warto go zrobić zanim jeszcze mamy je świeże, a nie mrożone. Jest dobry na każdą porę dnia, a na śniadanie to już w ogóle.
Deser na śniadanie. Można? Można. :)
Deser na śniadanie. Można? Można. :)
Składniki:
jogurt naturalny (gęsty) lub serek waniliowy lub inny jogurt
pudełko malin
pudełko borówek
opakowanie piegusków lub innych kruchych ciastek
Zanim otworzymy pudełko ciasteczek, gnieciemy je, a następnie układamy warstwami:
jogurt
ciastka
maliny+borówki
jogurt
ciastka
maliny plus bórówki
etc, etc
Smacznego!
dawno nie widziałam borówek... ale gdy tylko zobaczę to natychmiast kupuję też resztę składników i rozweselam ten jesienny chłód twoim deserem. mniam!!!
OdpowiedzUsuńrobię jutro twój deser! jest idealny na sobotnie popołudnie :))) buziaki, gosia
OdpowiedzUsuńDlaczego już nie ma świeżych malin i borówek...:(((( spóźniłam się
OdpowiedzUsuńzamiast malin i borówek dałam pokrojone w kostkę kiwi, było przepyszne!
OdpowiedzUsuńale jak tylko znajdę w sklepie chociaż maliny (bo borówki teraz na pewno będzie ciężko) to zrobię wersję bardziej zbliżoną do Twojej ;)
Łukaszowa siostra (;
Czy zamiast jogurtu mogę dodać lody?
OdpowiedzUsuńOczywiście, myślę, że na tę porę roku to rozwiązanie idealne :)
Usuń