Czosnkowe krewetki i Cezar

8/22/2010 Agata 4 Comments

Letni obiad. Zjedzony na świeżym powietrzu pozwala zapomnieć o tym, że wieczory robią się coraz chłodniejsze, dni krótsze i że oplatają nas pierwsze nici babiego lata.
Nie rozpaczam z tego powodu, lubię jesień. Lubię jej smaki i kolory, i mój krzak malin, który obrodzi dopiero w połowie września. Ale dzisiaj były krewetki i moja ulubiona sałatka cesarska. Grzanki i kurczak, pomidorki i ser.  Krewetki skropione cytryną. Pycha. Oto i one!


Na czosnkowe krewetki potrzebujemy:
300 g zamrożonych krewetek Black Tiger
6 ząbków czosnku
oliwa z oliwek
sól, pieprz
cytryna

Krewetki rozmrażamy, płuczemy, osuszamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy wyciśnięty na prasce czosnek, czekamy aż się przyrumieni. Wtedy wkładamy na patelnię krewetki i smażymy około minuty, dwóch. Muszą się zaróżowić, ale należy uważać żeby nie smażyć za długo (wtedy robią się twarde).
Zdejmujemy z patelni, przyprawiamy solą i pieprzem i skrapiamy sokiem z cytryny. Podajemy z sałatką Cezar:



sałatka Cezar po mojemu:

główka sałaty lodowej lub mieszanka różnych sałat
2 piersi z kurczaka
cztery kromki chleba tostowego
50 g sera żółtego
12 pomidorków cherry
100 ml oliwy z oliwek
zioła prowansalskie


Liście sałaty rozrywamy, piersi z kurczaka kroimy na cienkie paski i smażymy z ziołami (ja robiłam to na beztłuszczowym grillu). Chleb tostowy opiekamy w tosterze i każdą kromkę kroimy na małe kwadraty. Pomidorki cherry przekrajamy na połówki, ser żółty trzemy na tarce z grubymi oczkami lub kroimy w paski. Zioła prowansalskie mieszamy z oliwą z oliwek, mieszamy wszystkie składniki, oprócz grzanek, które dodajemy tuż przed podaniem (aby nie nasiąkły).


Smacznego!

4 komentarze:

  1. Anonimowy23/8/10

    Zrobiłam, wyszło cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. borsii23/8/10

    wydaje się naprawdę proste, chyba nawet ja spróbuję to wyczarować!

    OdpowiedzUsuń
  3. sweeet23/8/10

    uwielbiam kreewetki tygrysie, dziękuję za przepis :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Krewetki wyglądają cudnie i jeszcze ta sałatka,oj kusisz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)