Czosnkowe krewetki i Cezar
Letni obiad. Zjedzony na świeżym powietrzu pozwala zapomnieć o tym, że wieczory robią się coraz chłodniejsze, dni krótsze i że oplatają nas pierwsze nici babiego lata.
Nie rozpaczam z tego powodu, lubię jesień. Lubię jej smaki i kolory, i mój krzak malin, który obrodzi dopiero w połowie września. Ale dzisiaj były krewetki i moja ulubiona sałatka cesarska. Grzanki i kurczak, pomidorki i ser. Krewetki skropione cytryną. Pycha. Oto i one!
Na czosnkowe krewetki potrzebujemy:
300 g zamrożonych krewetek Black Tiger
6 ząbków czosnku
oliwa z oliwek
sól, pieprz
cytryna
Krewetki rozmrażamy, płuczemy, osuszamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy wyciśnięty na prasce czosnek, czekamy aż się przyrumieni. Wtedy wkładamy na patelnię krewetki i smażymy około minuty, dwóch. Muszą się zaróżowić, ale należy uważać żeby nie smażyć za długo (wtedy robią się twarde).
Zdejmujemy z patelni, przyprawiamy solą i pieprzem i skrapiamy sokiem z cytryny. Podajemy z sałatką Cezar:
sałatka Cezar po mojemu:
główka sałaty lodowej lub mieszanka różnych sałat
2 piersi z kurczaka
cztery kromki chleba tostowego
50 g sera żółtego
12 pomidorków cherry
100 ml oliwy z oliwek
zioła prowansalskie
Liście sałaty rozrywamy, piersi z kurczaka kroimy na cienkie paski i smażymy z ziołami (ja robiłam to na beztłuszczowym grillu). Chleb tostowy opiekamy w tosterze i każdą kromkę kroimy na małe kwadraty. Pomidorki cherry przekrajamy na połówki, ser żółty trzemy na tarce z grubymi oczkami lub kroimy w paski. Zioła prowansalskie mieszamy z oliwą z oliwek, mieszamy wszystkie składniki, oprócz grzanek, które dodajemy tuż przed podaniem (aby nie nasiąkły).
Smacznego!
Zrobiłam, wyszło cudowne ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się naprawdę proste, chyba nawet ja spróbuję to wyczarować!
OdpowiedzUsuńuwielbiam kreewetki tygrysie, dziękuję za przepis :*
OdpowiedzUsuńKrewetki wyglądają cudnie i jeszcze ta sałatka,oj kusisz.
OdpowiedzUsuń