Tarte Tatin

3/04/2012 Agata 10 Comments


Następna rzecz z cyklu "brzydkie ale pyszne". Tarte Tatin, francuski klasyk, z którym (oprócz kulinarnej blogosfery) nie spotkałam się jeszcze w Polsce. Prosta sprawa - jabłka, karmel, kruche ciasto. Co w niej innego? Pieczemy ją odwrotnie (ciasto na górze) i do tego w patelni. Najlepsza na ciepło, z kulką lodów. Miałam ją zrobić już tak dawno! Nie wiem dlaczego zwlekałam, bo teraz na pewno będę do niej wracać. Pychota. :) Tutaj link do Wikipedii, dla chcących wiedzieć więcej o Tatin.

Idealna na niedzielne popołudnie, więc szukajcie w domu jabłek!

 PS Tarte Tatin piecze się w patelni, na której smażyliśmy jabłka w karmelu. Najlepiej wybrać taką z metalową rączką lub plastikową szczelnie owinąć folią aluminiową. Jeśli jednak wolimy odbiec od tradycji - możemy upiec ją w naczyniu żaroodpornym.


Potrzebujemy:

4 duże jabłka
80g masła
120 g brązowego cukru (nie demerary)

kruche ciasto:
150 g mąki
100 g masła
50 g cukru pudru
50 g brązowego cukru
szczypta soli
1 jajko, 1 żółtko



Przygotowujemy kruche ciasto: mąkę, cukier i masło miksujemy z żółtkiem i jajkiem. Potem ręcznie ugniatamy ciasto aż będzie stanowiło jednolitą masę. Formujemy kulę, owijamy w folię spożywczą i wkładamy do zamrażalnika (na około 20 minut).
W tym czasie obieramy jabłka i tniemy je na ćwiartki. Na patelni rozpuszczamy masło i potem dodajemy cukier, zwiększamy ogień aż karmel zgęstnieje i zaczną się na nim robić charakterystyczne bąbelki. Do karmelu wrzucamy jabłka, zmniejszamy ogień i delikatnie mieszamy (co jakiś czas) przez 20 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Wyjmujemy kruche ciasto, rozwałkowujemy je na okrąg o wielkości patelni, przykrywamy owoce i zawijamy brzegi w dół. Pieczemy przez 25 minut, potem zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy przez 20 minut. Wyjmujemy patelnię i energicznym ruchem odwracamy ją wykładając Tatin na talerz.
Serwujemy na ciepło, może być z lodami.

Smacznego!

10 komentarzy:

  1. Oo nie, w życiu nie zgodzę się z tym że Tarte Tatin jest brzydka :D Ona chyba jest taka urokliwa w swojej koślawości i tym wywrocie do góry nogami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, może nie brzydka, ale na pewno nie ładna. Za to pyszna! :)

      Usuń
  2. Wczoraj właśnie rodzeństwo Kręglickich piekło różne Tarte Tatin :)Twoja wygląda równie apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie można znaleźć ich program? Na kuchnia.tv?

      Usuń
  3. Jakkolwiek nie wierzę, że tarte tatin powstało z przypadku, to jednak jest to genialny pomysł na ciasto. Twoja odwrócona tarta wygląda bosko, uwielbiam pieczone jabłka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że tartę tatin, niezależnie od użytych owoców, mogłabym jeść codziennie - nawet nie odwróconą, tak prosto z tego żaroodpornego naczynia...:), i tak samo jak Usagi nie wierzę, że powstała przez przypadek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to racja, forma nie ma tu znaczenia, chodzi o smak :)

      Usuń
  5. ależ tu słodkie i kuszące widoki

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat jabłek u mnie nie brakuję;) tarta wygląda bardzo apetycznie i chyba się skuszę na taką;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak są jabłka to trzeba i tarte tatin! :))) Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)