Bruschetta

6/26/2012 Agata 25 Comments



Tak jak w każdej szafie musi znaleźć się biała bluzka, tak tutaj znajdzie się przepis na bruschettę. Klasyczną włoską przystawkę, doskonały starter. Wyostrzający zmysły i doskonale zaspokajający pierwszy głód. Teraz, gdy możemy kupić wielkie, soczyste malinowe pomidory - smakuje najlepiej. W książce kucharskiej przeglądanej we włoskiej knajpce na mojej ulicy znalazłam taką oto charakterystykę tej przystawki:
"Zanim bruschetta stała się modnym daniem na całym świecie była wiejską potrawą jadaną we włoskiej Abruzji. Przyrządzano ją, aby się nacieszyć wspaniałym smakiem świeżo wytłoczonej oliwy z oliwek. Danie to w wersji toskańskiej nosi nazwę fettunta. Kromki domowego chleba opieka się krótko z obu stron, a następnie naciera czosnkiem i obficie skrapia oliwą."
Chyba każdy z moich znajomych już wie, że za wypowiedzenie przy mnie słowa bruszczetta grozi kara chłosty, ja nagle zaczynam wykrzykiwać brusketa, brus-ke-ta! Można powiedzieć, że pełnię trochę funkcję edukacyjną. Tyle, że trochę zbyt nerwowo :D
To jest przepis klasyczny, z samymi pomidorami. Generalnie pomyslów na bruschettę jest milion, na przykład można dodać mozzarellę lub pomidory zastąpić owczym serem. Wszystkie chwyty dozwolone.


Potrzebujemy:
2 bagietki średniej wielkości
1 główkę czosnku
2 duże pomidory malinowe
pęczek świeżej bazylii
oliwa z oliwek


Pomidory możemy przygotować np. 30 minut wcześniej, żeby zdążyły się "przegryźć" z czosnkiem.
Kroimy je w kostkę, 4 duże ząbki czosnku wyciskamy na prasce i mieszamy. Siekamy świeżą bazylię i odstawiamy do lodówki.
Bagietki kroimy po skosie, wrzucamy na ruszt do piekarnika nagrzanego do 200 stopni z termoobiegiem, zostawiamy je tam na około 8 minut (aż się zarumienią), następnie nacinamy w połowie ząbki czosnku i nacieramy nimi fragmenty bagietki. Potem skrapiamy oliwą. Wykładamy na nie pomidory z czosnkiem. Przyozdabiamy świeżą bazylią. Jemy jak najszybciej!

Smacznego!

25 komentarzy:

  1. Anonimowy26/6/12

    O, czyżby tobie również tak bardzo podpadła Magda Gessler kiedy powiedziała BRUSCZETA?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomek26/6/12

    Najprostsze najlepsze, a jak wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pasuje. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię, szczególnie, jeśli pieczywo delikatnie natrze się czosnkiem, aby nadał tylko lekką nutkę, natomiast nie dodaję go do pomidorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też jest pomysł, mi po prostu czosnek wszędzie pasuje! :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. pięknie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, prawie taka sama jak moja! Tylko wygląda znacznie ładniej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też jak Hania nacieram bagietki czosnkiem... no po prostu obłęd.
    teraz gdy sezon na pomidory rozpoczęty to przekąska obowiązkowa!

    OdpowiedzUsuń
  7. też jestem uczulona na pewne błędy w wymowie, szczególnie w kuchni meksykańskiej.

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba zdarza się nam oglądać te same programy w tv...:)

      Usuń
  8. Ale apetycznie wyglądają! Muszę zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Grzegorz27/6/12

    Podstawa wsztstkich przyjęć i domóweczek. Pięknie zaprezentowałaś ją, Agato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! :D Miło mi to czytać :)

      Usuń
  10. Ja także mam gęsią skórkę jak ktoś wymawia nie poprawnie.(Choć jakieś 3 lata temu także należałam do nieświadomych).Staram się delikatnie upominać. Ja mam chyba ogólnie nerw ruszony, gdy ktoś czyni kulinarny błąd lub ignorancję np: wymowa Prodziż zamiast Prodiż.
    A bruschette uwielbiam.Z dużą ilością czosnku i bazylii. Z poranną kawą.
    Pozdrawiam
    Anuszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że ja też kiedyś nie wiedziałam, każdy uczy się z czasem, jednak bardziej razi mnie gdy ktoś kto uważany jest przez pół Polski za autorytet kulinarny mówi z błędem. Straszne!

      Usuń
    2. Na szczęście to nie może zepsuć smaku bruschetty. Pozdrawiam! :))

      Usuń
  11. Pyszna klasyka, a co ciekawe łatwo bruschettę popsuć. Ta się zapowiada znakomicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy13/7/12

    Przepis, a tym bardziej zdjęcia prezentują się wspaniale! : ) Tylko że siedzący mi nad ramieniem italianista wzdrygnął się widząc poprawianie na "bruskietę" - po krótkim rekonesansie w książkach, coby się upewnić, możemy z pewnością stwierdzić że "i" tam nie ma, i że uskuteczniając bój o poprawną wymowę, powinno się to robić jako "brusketta" : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest właśnie super w prowadzeniu bloga, zawsze można się dowiedzieć czegoś nowego i sprostować swoje urojenia! Dziękuję bardzo za informację : ) Myślę, że czas też trochę poprawić treść notki...:)

      Usuń
  13. takie proste, a jakie smaczne ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)