Muszle z mięsem i mozzarellą
Listopad, miesiąc, który najchętniej przeżyłabym zahibernowana. Ale skoro jest to niemożliwe, zawsze można spróbować go przetrwać. Dobre jedzenie, ciepła herbata, kakao, koc i drugie 36,6°C obok również się sprawdza. Zatem, oto jeden z pomysłów jak dobrze przeżyć (i się najeść w) ten miesiąc.
Makaron muszle, inaczej conchiglioni to fajny, efektowny i prosty pomysł na obiad. Każda z muszelek nadziana jest farszem z mięsa i kawałkiem mozzarelli. Zapiekamy je w pomidorach, popijamy dobrym winem. Gwarantuję, że listopad od razu będzie trochę łatwiejszy do przeżycia.
Potrzebujemy:
ok. 30 muszli makaronowych (połowa dużego opakowania)
500g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego)
1 puszka pomidorów (w całości)
1 cebula
3 ząbki czosnku
10 czarnych oliwek bez pestek
1 duża kulka mozzarelli
1 kartonik przecieru pomidorowego
pieprz, sól,
zioła prowansalskie
oliwa z oliwek, olej
Makaron:
Gotujemy wodę, solimy, dodajemy 3 łyżki oleju. Do wrzącej wody wrzucamy muszle makaronowe i gotujemy około 6 minut. Mają tylko trochę zmięknąć. Odcedzamy, płuczemy ciepłą wodą.
Mięso:
Na kropli oleju szklimy posiekaną cebulę, dodajemy mięso, przyprawiamy solą, pieprzem, ziołami i dodajemy zmiażdżony czosnek.
Kiedy mięso zmieni kolor dodajemy pomidory z puszki (gdy są jeszcze w środku puszki "ciachamy" je nożem"). Mieszamy, zostawiamy pod przykryciem, dodajemy pokrojone w ćwiartki oliwki. Zostawiamy na małym ogniu jeszcze na kilka minut pod przykryciem.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Smarujemy naczynie żaroodporne oliwą. Kulkę mozzarelli kroimy na 2-centymetrowe kawałki.
Muszle nadziewamy farszem za pomocą małej łyżeczki, do każdej wkładamy kawałek mozzarelli.
Nadziane muszle wykładamy na naczynie żaroodporne, następnie zalewamy je koncentratem pomidorowym z kartonika.
Wkładamy do piekarnika na ok. pół godziny, najlepiej gdy przez drugie 15 minut naczynie będzie miało przykrycie (makaron się nam nie wysuszy).
Smacznego!
ależ kolorowe i apetyczne te muszle!
OdpowiedzUsuńsuper piękny pomysł na kolację :)
OdpowiedzUsuńWyglądają baaardzo zachęcająco! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńo tak, ja to bym w hibernację wpadła nie tylko na listopad, ale najlepiej do wiosny!
OdpowiedzUsuńnooooooo :c
Usuńod dawna zbieram się za zrobienie takich muszelek:)
OdpowiedzUsuńpychota
to koniecznie, są pyszne :)
UsuńNieżle wyczarowałaś. Danie pięknie się prezentuje i pewnie tak smakuje..
OdpowiedzUsuńtaaaak! :)))
UsuńPiękny pomysł na obiad :)
OdpowiedzUsuńi smaczny, polecam ;)
UsuńBardzo tu ładnie i apetycznie u Ciebie! ;)Dołączam się do zagladających!
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończyłam jeść. super dobre! tylko do farszu nie dodałam oliwek,bo ich nie lubię. no i ze znalezieniem muszelek miałam problem, ale 'osiedlowy' bywa niezastąpiony! 10/10! ;))
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że smakowało :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńPrzepięknie wyglądają!!!
OdpowiedzUsuńnie na listopadowy wieczór, a na walentynkowy zamierzam przyrządzić to chłopakowi ;)
OdpowiedzUsuńzrobiłam dziś, co prawda mamy środek lata ale potrawa równie wyśmienita i w upały :-)
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanko można zastąpić ten farsz mięsny np innym farszem a jak tak to jakim mógłby być tam np kurczak, mozzarella jakieś warzywa? proszę o pomoc bo chcę zrobić to danie na kolację rocznicową ale właśnie inne wnętrze więc oczekuje pomysłów :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. Tak naprawdę każde połączenie mięsa i warzyw (kurczak, indyk w drobnych kawałkach) będzie dobrym pomysłem, ważne tylko, aby zapiec to pod serem :)
Usuńpiękna ta forma jaka średnica? Jaka firma? ;) Pytam bo jestem przed zakupem formy do tart i kilku pasujących do niej kokilek ale chcę dobrze wybrać, aby był przede wszystkim praktyczna i do tart i do np. tak smakowitych muszli ;)
OdpowiedzUsuńOjej, nie mam pojęcia jaka to firma, już trochę mam tę formę...:) Średnica pewnie ok. 25 cm :)
Usuń