Krem marchewkowy z pomarańczą
Krem marchewkowy, który jest trochę pikantny (dzięki curry) ale wyczuwalny jest w nim smak pomarańczy. Najfajniej chyba usiąść sobie z kubkiem pełnym takiego gorącego kremu i patrzeć za okno, gdy wszystko jest uroczo przykryte śniegiem. Początek grudnia trochę nas rozpieszcza pogodą, nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam lekki mróz i masę śniegu. Rozgrzewający krem marchewkowy, choć trochę nieszablonowy, komponuje się idealnie.
Wpis ten przygotowany jest w ramach współpracy z marką Philips, możecie go również znaleźć na stronie wielkiezarcie.com, gdzie przez cały grudzień w zakładce Codziennie Odmiennie będą się pojawiały moje pomysły.
Do waszej dyspozycji jest również aplikacja na Androida! Tam będą pojawiały się moje przepisy :-)
Potrzebujemy:
4 duże marchewki
1 cebula
2 łyżki masła
2 szklanki bulionu
3 pomarańcze
3 łyżki śmietany 18%
2 łyżeczki imbiru
3 łyżeczki curry
1 łyżeczka chilli
pieprz, sól
Na głębokiej patelni roztapiamy 1 łyżkę masła i wrzucamy posiekaną cebulę, którą szklimy.
Myjemy i obieramy marchewki, kroimy na talarki. Wrzucamy na patelnię, po kilku minutach dodajemy drugą łyżkę masła.
Mieszamy i smażymy około 15 minut pod przykryciem, mieszając co minutę. Następnie dolewamy bulion i zostawiamy na średnim ogniu na około 10 minut.
Skórkę jednej z trzech pomarańczy szorujemy, dwie pozostałe obieramy. Pierwszą wrzucamy do sokowirówki w całości (potrzebujemy aromatu skórki), natomiast dwie bez skórki. Wyciskamy z nich sok i odstawiamy.
Sprawdzamy czy marchewki w bulionie zmiękły – jeśli tak, przelewamy całość do głębokiego naczynia i za pomocą blendera miksujemy na gładką masę.
Wlewamy sok z pomarańczy, miksujemy. Przyprawiamy do smaku imbirem, curry i chilli oraz pieprzem i solą. Na koniec dodajemy śmietanę. Serwujemy na ciepło.
Smacznego! :)
Wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńale fajne smaki:) zjadłabym bez zastanowienia!
OdpowiedzUsuńpomimo wszystko myślę, że należysz do mniejszości :)))
Usuńachhhh jakie smaki:) marchewka i pomarańcza! idealna para:D
OdpowiedzUsuńtak, i do tego na pikantnie! :)
UsuńWow, ale kolory :)
OdpowiedzUsuńtroche przypominają zupę z dyni :P
UsuńJuż wypróbowane pycha:)
OdpowiedzUsuńtak szybko? :) wow, cieszę się:)
UsuńPrzejrzałam calusieńkiego bloga i mogę śmiało rzec-Jaga, jesteś mistrzem!
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać :))) Pozdrawiam ciepło:)
UsuńNuta pomarańczy bardzo mnie zaintrygowała! Obiecuję spróbować....
OdpowiedzUsuńTak, dzięki niej jest o wiele ciekawiej! Polecam :)
UsuńZrobione dzisiejszego wieczoru pod wpływem nagłej potrzeby "zutylizowania" sporych ilości marchwi i muszę przyznać, że, tak jak się spodziewałam, do mnie trafia :) Choć faktycznie smak przywołujacy na myśl bardziej jesień czy zimę. Ale myślę że na wczesny wiosenno-letni poranek, tak na rozbudzenie, również się nada! ;)
OdpowiedzUsuńGdybym miał lepsze warunki do pieczenia -to eksperymentował bym z marchewką - nasączając ją w soku pomarańczowym -lub w cytrynowym - a później marchewkę połączył bym z dżemem pomarańczowym- Ciekawe jak by wyglądały takie niteczki z marchewki w cieście
OdpowiedzUsuńtypu szarlotka- ciasto w Pani wykonaniu - jest wyjątkowe